Dowodem ekspansji języka angielskiego są polskie ulice, gdzie coraz częściej rodzime nazwy zastępuje się angielskimi, nawet w miejscach, do których rzadko lub w ogóle nie docierają turyści. Co o tym sądzicie?
Czy wolelibyście, aby "Top Market" w Belsku nazywał się "Wiodący Rynek";-), "Najlepszy Sklep" albo "Sklep z Górnej Półki"... ? Jakieś pomysły?
Stwórzmy wspólnie galerię, która pomoże nam lepiej zrozumieć to kontrowersyjne, lecz ciekawe zjawisko.
Na początek kilka fotek z Poznania, Katowic i Krakowa.
*
Zdjęcia: dj