11 listopada - Święto Narodowe, czerwona kartka w kalendarzu... 103. rocznica odzyskania przez Polskę Niepodległości....
Dla naszej drużyny, a tak prawdę powiedziawszy, dla całego Szczepu był to ważny dzień. Wzięliśmy udział w gminnych obchodach upamiętniających tę, ważną dla każdego Polaka, datę.
Służba. To słowo przewijało się w moich rozmowach z harcerzami. Spotkaliśmy się już przed 10.00, w harcówce. Wskazówki, szybka musztra, przydział zadań i wymarsz do budynku OSP w Belsku, aby razem z pocztami sztandarowymi i strażakami przemaszerować do kościoła na uroczystą Mszę Świętą.
Muszę nadmienić, że nasze belskie świętowanie uświetnili żołnierze z Wojsk Obrony Terytorialnej. Byli z nami przez cały czas, pełniąc także wartę przy grobie żołnierzy.
Ale, od początku. Jeszcze przed mszą, na ręce Pana Wójta Władysława Piątkowskiego , przekazaliśmy Ogień Niepodległości (przywieziony przez harcerzy z Kostiuchnówki na Ukrainie) oraz złożyliśmy wiązankę przy grobie Księcia Zdzisława Lubomirskiego.
Po mszy za Ojczyznę przemaszerowaliśmy na cmentarz parafialny, do grobu żołnierzy, gdzie odbyła się dalsza część uroczystości. Były przemówienia, Apel Pamięci. Odśpiewaliśmy też hymn państwowy , przedstawiciele władz i instytucji gminnych złożyli wiązanki, a my, harcerze postawiliśmy znicz - Ogień Niepodległości.
Jako druhna drużynowa chcę podkreślić, że wszyscy harcerze, zuchy i wędrownicy bardzo poważnie podeszli do dzisiejszego dnia. Każdy dzielnie stał na baczność, mimo, że może było trochę chłodno , może trochę za długo....
Było pięknie, dostojnie, patriotycznie.... Mam nadzieję, że w każdym harcerskim sercu coś zostanie z dzisiejszego dnia, bo przecież to nasze Święto. Nasza wolność. Nasza Polska.
dh Barbara Sibilska
