Publiczna Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Belsku Dużym

Klub Włóczykija w Łazienkach

8 lutego 2020, w ostatnią sobotę przed feriami zimowymi, Klub Włóczykija złożył wizytę w Łazienkach Królewskich w Warszawie.

 

Po drodze nasłuchaliśmy się opowieści o belwederskich i łazienkowskich duchach, lecz środek dnia nie był chyba najlepszą porą , aby się z nimi spotkać.

 

Spacer po parku zaczęliśmy od ceremonii udekorowania kolejnych ośmiu klubowiczów naszymi klubowymi odznakami przy gazonie przed pałacem Myślewickim, co uwiecznione zostało na pamiatkowej fotografii. Kolejne zdjęcia przy popiersiu Piotra Wysockiego obok Szkoły Podchorążych, a potem marsz pod pałac Na Wodzie. Tu już prawdziwe szaleństwo – karmienie pięknych łazienkowskich kaczek, spośród których największe wrażernie zrobiły na nas przecudne kolorowe mandarynki. Tak podbiły serca włóczykijów, że oddali im wszystkie swoje ciastka i kanapki. Podzieliliśmy się też orzeszkami, aby z zapałem poszukiwać wiewiórek i również je poczęstować. Niestety, były już chyba o tej porze nieco przejedzone i niezbyt zainteresowane przysmakami.

 

W pałacu Na Wodzie czekały już na nas przewodniczki, które wtajemniczyły nas w historię tego miejsca, a potem poprowadziły tropami postaci mitologicznych: Apollina, Marsjasza, Midasa, Cerbera i wielu innych. Podziwialiśmy królewskie zbiory rzeźb j obrazów i trzeba przyznać, że wykazaliśmy się niemałą mitologiczną wiedzą i zasłużyliśmy na pochwały przewodniczki, która uznała nas za bardzo sympatyczną grupę.

 

Po opuszczeniu pałacu zapuściliśmy się na nowo w kręte parkowe alejki, by pod opieką przewodniczek poznawać tajemnice łazienkowskiego parku i zdobiących go zabytkowych budowli. Podziwialiśmy ogrody chińskie, francuskie, angielskie i holenderskie. Opowiedziano nam, jakie funkcje spełniał w przeszłości budynek oranżerii – nie tylko przechowywano w nim zimą egzotyczne rośliny, mieścił się tam też teatr a także mieszkania dla ogrodników i aktorów. Pomniczek psa za tylną ścianą oranżerii wzorowany na tym, który znajduje się na grobie Adolfa Dygasińskiego, przypomina, że niegdyś w tym miejscu znajdował się cmentarzyk piesków łazienkowskich dozorców i stróżów. Posiedzieliśmy sobie trochę w ławach dla publiczności Teatru na Wyspie i posłuchaliśmy o przedstawieniach, które w okresie letnim się tutaj odbywały. W związku z tym, że to miejsce otoczone jest wodą, można było odgrywać nawet sceny morskich bitew.

 

Nasz spacer w tym pięknym, prawie wiosennym dniu zakończyliśmy tam, gdzie się rozpoczął – pod pałacem Myślewickim. Niepowtarzalny urok Łazienek Królewskich sprawił niewątpliwie, że będziemy tam chętnie wracać.

 

Anna Kocewiak

 

Zdjęcia wkrótce.